Opisu nie będzie
Kto to policzy? Tego zmeczenia, niesposob juz nie czuc...pamietam ten jeden dzien, w ktorym golab przelecial tak blisko mej twarzy, ze piora jego skrzydel otarly sie o moj policzek. To tak jakby lza splywala po nim , a w ostatniej chwili ktos ja kradnie nie pozwalajac upasc na ziemie.
Ziemie, ktora wchlania wilgoc szybciej niz ja oddaje. Tylko dlaczego ciagle pada? Dlaczego nie czuje lewej nogi, gdy leze tu juz od kilku godzin.
Material na ksiazke? Dobre sobie. Mial byc a teraz co? Rozmowa z sama soba. Bo nikt nie umie sluchac, a przeciez ja tu krzycze do utraty tchu i slyszy mnie tylko cisza, glucha w swej glupocie.
Madrzy ludzie wiedza przeciez, czym jest milczenie.
Wiesz, byl kiedys taki Pan co zawsze przychodzil na most, siadal i wpatrywal sie w wode tylko po to, zeby przez chwile choc poczuc sie jakas czescia tego swiata.
Odwiedzac wode, czy to nie jest czasem rozpaczliwa proba pokazania, jak bardzo jest sie samotnym w tym swiecie.
Ten swiat odwroci sie od kazdego. Czlowiek szczesliwy - oksymoron dociera to do mnie tak czesto ilekroc poznaje nowa istote.
Kazdy dzwiga na sobie brzemie wlasnej niepohamowanej tesknoty za pelnia szczescia nieograniczonej juz czymkolwiek, a to czymkolwiek inne przez dla kazdego.
Moje cierpienie....