Candid camera
Pamietacie taki program?
"Atakowali" ludzi roznymi sytuacjami z roznych stron i jeszcze to nagrywali..zeby swiat mial sie z czego smiac.
Ale im nie bylo do smiechu. Wykrzywiona twarz wyskakuje gdy podnosisz klape od smietnika, serce lomocze ci w klatce piersiowej jakby zaraz mialo wyskoczyc uchem. Probujesz zmusic sie do usmiechu, ze niby: O fajny zart!
Ale to do cholery jest niefajny zart!
Nikt nie lubi jak sie go obserwuje. Jak setki oczu dzieki wynalazkowi kamery sledza Twoj kazdy ruch i ba w dodatku smieja sie z niego 'pelna geba'.
Nad tym sie placze. Inwigilacja. Wielki brat. Widza cie. Zaczynasz popadac w paranoje. To jak teoria spisku. Wszedzie kamery. W nosie podlubac nie mozesz. Bo za chwile stanie sie to tematem numer jeden na youtubie. I pomimo ze dzis nikt cie nie zna. Jutro pozna cie caly swiat.
Na ustach ludzi. Wytykany palcami. Nigdy wiecej anonimowy. Prywatnie - nie istnieje.
Z inspiracji:Mecenasa.